Dnia 18.04.2024r. ok. godziny 17:00 nasz wspólny znajomy, Strażak z krwi i kości, od dziecka związany ze strażą pożarną usłyszał głos syreny. Jako zawodowy strażak z 18-letnim doświadczeniem, nie zastanawiał się nawet sekundy. Zostawił swoją robotę i pobiegł do akcji, pobiegł by nieść pomoc drugiemu człowiekowi.
Niestety po chwili otrzymał informację od żony, że w jego warsztacie wybuchł pożar. Przekierowanie straży i to zderzenie z rzeczywistością, która okazała się tragiczna: płonie cały warsztat. Mimo tylu zastępów i szybkiej reakcji, spłonęło wszystko. Oprócz wartościowego sprzętu, spłonął również samochód klienta. Straty oszacowano na ok.180 tysięcy złotych.
Zawsze gotowy do pomocy, pracowity mąż i ojciec - Strażak, ale przede wszystkim CZŁOWIEK, który dzisiaj potrzebuje NASZEJ POMOCY! Nie zostawiajmy tej Rodziny bez wsparcia, bo jak widzimy nikt z nas nie zna dnia, ani godziny....https://zrzutka.pl/crfxuk