ul. Bobrzańska 6a, 61-248 Poznań 

WZW NSZZ PP - Wspieramy i pomagamy ! ! !

23 - 01 - 2024 -❗️TRAGEDIA❗️Zawodowy strażak prawie umarł na oczach własnego dziecka❗️🙏💪🚒✌️ (...)

23 - 01 - 2024 -❗️TRAGEDIA❗️Zawodowy strażak prawie umarł na oczach własnego dziecka❗️🙏💪🚒✌️ (...)

 

https://www.siepomaga.pl/radek-cieplowski

Opis zbiórki

Radek niemal umarł na oczach naszego synka! Każdego dnia usilnie walczę o jego powrót do nas! Proszę, pomóżcie nam!

27 grudnia 2023 roku był zwykłym dniem do momentu, kiedy mój mąż uległ tragicznemu wypadkowi, spadając z dachu naszego domu! Leżąc cały we krwi, jego serce nagle stanęło!

W panice podjęłam rozpaczliwą walkę o przywrócenie go do życia. Najgorsze, że wszystko działo się na oczach naszego 6-letniego synka! Karolek, będąc świadkiem tych dramatycznych wydarzeń, próbował wezwać pomoc, aby uratować swojego ukochanego tatusia…

Serce mi pęka na myśl jak traumatyczny musiał być to dla niego widok. Zaledwie kilkanaście minut wcześniej Karolek bawił się z tatą. Byli tak roześmiani, szczęśliwi. Przerażenia w oczach mojego synka nie zapomnę nigdy! Przerażenia, które odczuwał, gdy patrzył na umierającego ojca…

To prawdziwy cud, że mój mąż żyje! Obrażenia tamtej tragedii okazały się jednak potworne! Radek przebywa w szpitalu, w śpiączce. Doznał skomplikowanego złamania nogi i obrażeń wewnętrznych. Jednak to wydaje się niczym w obliczu długotrwałego niedotlenienia mózgu, którego doświadczył!

Radosław Ciepłowski

Modlę się, aby Radek w końcu się wybudził i odzyskał świadomość. Dostałam ogrom nadziei od wybitnych specjalistów zajmujących się wybudzaniem ludzi ze śpiączki. Wierzę, że mąż do nas wróci – do mnie i naszego synka, który na niego czeka!

Te nadzieje mogą się spełnić, ale Radek musi być leczony w specjalistycznej klinice. Na to potrzebne są ogromne środki, których nie zdołam zgromadzić bez Waszej pomocy! 

Wierzę w siłę ludzkich serc i ich dobro! Radek jest zawodowym strażakiem. Jego codziennością była pomoc i ratowanie ludzkiego życia. Każdy, kto potrzebował pomocy: sąsiad, kolega, rodzina, mógł na niego liczyć. Takim jest człowiekiem – nieobojętnym i zawsze pomocnym.

Błagam, odwdzięczmy mu się tym samym i uratujmy jego życie! Liczy się każda złotówka. Każda z nich przybliży go do szansy na przytulenie znowu swojego synka, który tak bardzo go potrzebuje!

Ewelina, żona